Albatros - Diament 0:1

Piękna polska jesień, cudowna październikowa niedziela i wyjazd do Szufnarowej… To spotkanie kosztowało nas bardzo dużo nerwów oraz co ważniejsze zdrowia, ale wygrywamy!
Od początku piłkarze tamtejszego Albatrosa pokazali nam, że łatwo nie będzie. Grali twardo a my nie potrafiliśmy sobie z tym poradzić. Gospodarze raz po raz stwarzali sobie dobre okazje do zdobycia bramki w szczególności z rzutów wolnych, ale na nasze szczęście nie byli tego dnia skuteczni. My też mieliśmy w pierwszej części swoje okazje, ale nie dość, że było ich mało to byliśmy bardzo nieskuteczni.
Drugą połowę zaczęliśmy bardzo źle. Graliśmy słabo a strzały napastników gospodarzy przelatywały minimalnie obok naszej bramki. Na domiar złego w jednej z sytuacji ratować nas musiał sędzia. Po tym jak Grzesiek Iskra ewidentnie sprzedał potężnego kopniaka zawodnikowi z „Szuflandii” w obrębie pola karnego, arbiter przyznał... rzut wolny dla naszego zespołu. Na nasze szczęście nadeszła 85 minuta. W polu karnym przewrócił się Bartosz Szela, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł sam „poszkodowany” i oddał strzał, który zdecydowanie powinien obronić bramkarz Albatrosa.
Wygrywamy ten mecz, ale po mękach. Konia z rzędem temu (nie, nie naszego), kto przewidziałby przebieg tego meczu oraz sam końcowy wynik. Graliśmy słabo, chwilami nawet bardzo, jednak udaje nam się dopisać trzy oczka do naszego dorobku punktowego w tym sezonie, niewątpliwie dla nas bardzo trudnym. Za tydzień czekają nas derby Gminy Czudec, a nasza gra nie napawa optymizmem. W dodatku nasi zawodnicy narzekają na kontuzje, co na pewno martwi. Mamy jeszcze tylko tydzień, aby coś zmienić, ale w moim odczucie będzie bardzo ciężko.

Skład: Dominik Kopiec - Bartek Szela, Marcin Cyran, Grzesiek Iskra, Wojtek Gierlak - Mariusz Środoń (Wojtek Modlisz), Konrad Bieda, Przemek Iwan, Jarek Górka (Arek Grodzki) - Damian Grodzki (Mariusz Filip), Mateusz Pilch

Autor: Bartosz Szela